

Zupełnie niespodziewanie znaleźliśmy się w Radżasthanie i w Varanasi. Kataklizm w Himalajach pokrzyżował nam plany – szybko jednak powstał plan awaryjny – jesteśmy przecież mistrzami improwizacji…
Bezlitosny klimat nie oszczędzał ani nas ani sprzętu
Program tej wyprawy był wyjątkowy i zaskakujący; przygotowany i zrealizowany przez samą Naturę. Znaleźlismy się w centrum tragicznej w skutkach powodzi, która pochłonęła kilkaset ofiar oraz spustoszyła tę częsć Ladakhu. Przez kilka dni byliśmy odcięci w górach od cywilizacji, musieliśmy ewakuować się z konwojem uchodźców zorganizowanym przez wojsko.
Pociąg relacji Varanasi-Haridwar, Indie. Pielgrzymi jadący na obchody hinduistycznego święta Kumbha Mela w Haridwarze. W tym okresie pociągi jadące do Haridwaru zatłoczone są do granic wytrzymałości. Co kilka stacji policjanci długimi bambusowymi pałami wypędzają nadplanowych pasażerów.
Znaleźliśmy się w samym sercu hinduistycznych uroczystości religijnych Kumbha Mela, na które z całych Indii przybywają wędrowni sadhu, święci, asceci, jogini by swoje ciała oczyścić z grzechu w świętym Gangesie. To było spore wyzwanie fotograficzne i niezapomniana przygoda.
Makar Sankranti to święto bardzo hucznie obchodzone w całych Indiach. Różnie nazywane w zależności od regionu jest przede wszystkim świętem zimowego przesilenia. W Gudżaracie nosi nazwę Uttarayan, co w sanskrycie znaczy “przejście na północ”. Chodzi o słońce, które przechodzi z południa i zaczyna wędrówkę w kierunku północnym. Mieszkańcy Gudżaratu obchodzą to święto puszczając latawce; jest […]
Rytualne tańce mnichów buddyjskich, znane pod tybetańską nazwą cz’am […]